Polskie otoczenie biznesowe jest dla firm IT pełne wyzwań, jednak branża nauczyła się już doskonale sobie z nimi radzić. Mimo to zmiany wprowadzone m.in. przez Polski Ład przyniosły jej sporo niepewności i zamieszania. Przyczyną dużo większych obaw są jednak zjawiska globalne, takie jak wojna w Ukrainie, inflacja czy wciąż jeszcze nieprzegonione widmo pandemii. Pewne rzeczy są jednak niezmienne – software house’y raczej nie boją się o swoje cyberbezpieczeństwo, za to sen z powiek spędza im presja płacowa czy zagadnienie retencji pracowników. Takie wnioski płyną z dwóch przygotowanych dokumentów SoDA – Barometru Nastrojów* i Raportu Płacowego** za 2022 rok.

 REKLAMA 
 ERP-VIEW.PL- STREAMSOFT 
 
Przewidywania nie są korzystne dla mało stabilnych przedsiębiorstw. Mówiąc bardziej wprost – wojna w Ukrainie i pozostałe przetaczające się przez świat kataklizmy usuną z rynku najsłabszych graczy. Inflacja generuje presję płacową, która utrudnia bycie konkurencyjnym pracodawcą firmom „na dorobku”, z kolei lęki związane z przyszłością świata, jaki znamy, zniechęcają klientów do podejmowania nowych współprac i skłaniają do pozostania przy sprawdzonych dostawcach usług IT. Branża jako taka ma się raczej dobrze, ale początkującym przedsiębiorcom może być w najbliższym czasie naprawdę ciężko – podsumowuje swoje wrażenia z lektury raportów Bartosz Majewski, prezes SoDA.


Straszna jest wojna i inflacja, ale cyberataki – nie

Jest wiele rzeczy, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Czy w 2023 roku czeka nas powrót lockdownów? Jak potoczy się wojna w Ukrainie? Czy czeka nas kryzys energetyczny i przerwy w dostawie prądu? Nie mamy odpowiedzi na te kluczowe dla funkcjonowania wszystkich biznesów pytania, są jednak rzeczy, które możemy stwierdzić już teraz. Kiedy przez SoDA przygotowywany był Barometr Nastrojów, prognozowano, że miarodajna dla branży IT gospodarka Wielkiej Brytanii wejdzie w recesję na skutek wysokiej inflacji, a Bank Anglii podniesie główną stopę procentową o 50 pb. Dzisiaj już wiemy, że te prognozy się ziściły, a w Anglii przewidywany jest pierwszy od dawna ujemny wzrost PKB. Nic więc dziwnego, że dla 2/3 firm zrzeszonych w SoDA największym wyzwaniem pozostaje kwestia wynagrodzeń. Aż 64% respondentów ma pesymistyczne przewidywania co do wpływu tego czynnika na ich działalność. Obawiają się, że na skutek galopującej inflacji nie będą w stanie podołać presji płacowej i w efekcie stracą najlepszych specjalistów. Z drugiej strony – szybko spadająca wartość pieniądza skłania do renegocjowania z klientami nie tylko cen, ale także zakresu usług, które mogą być świadczone w ramach uzgodnionych stawek.

To bardzo złożone zagadnienie. Podnosić stawki zaufanym odbiorcom usług, ryzykując, że znajdą dla siebie tańszą alternatywę? Inwestować w przygotowanie ofert i starać się pozyskiwać nowych nabywców? Oczywiście, stały portfel klientów gwarantuje nam większą stabilność i tak też uważa 42% respondentów w przygotowanym przez nas Barometrze Nastrojów. A jednak 28% optymistycznie postrzega wpływ przyszłych, nowych kontraktów na działalność swoich firm – komentuje Maciej Wilczyński, Partner Zarządzający w firmie Valueships, która była partnerem badawczym przy przygotowywaniu obu raportów.


Skutkiem wywołanej przez Rosję wojny jest także zwiększone ryzyko cyberataków. Branża IT boi się ich znacznie mniej niż firmy zajmujące się, chociażby bankowością. Tylko 14% badanych stwierdziło, że taka ewentualność może negatywnie wpłynąć na ich działalność biznesową. 52% respondentów pozostaje w tej kwestii optymistyczna. Według Partnera Zarządzającego Valueships przyczyny tego stanu rzeczy mogą być dwie. Przedsiębiorcy mogą nie doceniać powagi takiego zagrożenia, ale też softwere house’y są przeważnie dobrze przygotowane na ewentualne ataki. Być może przyszłość pokaże, czy przysłowiowy szewc na pewno chodzi w butach.

Niestraszne ryzyko regulacyjne, ale podatki – trochę bardziej


48% badanych w Barometrze Nastroju SoDA ma pesymistyczne zapatrywania na wpływ sytuacji wewnątrz kraju na swój biznes. 30% jest w tej kwestii optymistyczna. Jednak z zebranych danych wynika, że firmy przygotowane są na ryzyko związane ze zmianami wynikającymi z wprowadzaniem kolejnych etapów Nowego Polskiego Ładu. Mocno ambiwalentne są natomiast nastroje związane z regulacjami podatkowymi.

Jak zauważa Maciej Wilczyński w raporcie SoDA, może to wynikać z faktu, że już samo słowo „podatki” ma tę magiczną zdolność ścierania uśmiechów z twarzy osób zarządzających softwere house’ami. 34% badanych przewiduje, że ta konkretna grupa regulacji będzie miała negatywny wpływ na ich wyniki finansowe. 32% wręcz przeciwnie – uważa, że zmiany w ordynacji podatkowej są dla nich korzystne. Ambiwalencja znika, kiedy przechodzimy do wpływu samego wzrostu obciążeń podatkowych. Największa grupa respondentów – 46% – ocenia go negatywnie. A jednak 26% jest się w stanie dopatrzeć w nim pozytywnych aspektów dla swoich przedsiębiorstw.

Zmiany w oskładkowaniu umów cywilno-prawnych mogą wiązać się dla firm z dodatkowymi kosztami. Przed wyzwaniami zarówno finansowymi, jak i organizacyjnymi, staną przedsiębiorstwa, jeśli wejdzie w życie projekt nowelizacji Kodeksu Pracy, regulujący m.in. zakres praw i obowiązków stron w przypadku pracy zdalnej. Obok dodatkowych obciążeń administracyjnych związanych z pracą zdalną, pracodawcy będą zobowiązani do pokrycia m.in. kosztów usług telekomunikacyjnych czy energii. Sposób rozliczenia tych ostatnich pozostaje niestety niejasny. Brakuje w nim bowiem wyraźnie sprecyzowanych kryteriów ustalania kwoty ryczałtu wypłaconej pracownikom, która zgodnie z zaproponowanymi zapisami, ma pozostać określona samodzielnie, przez każdą organizację.

Optymizmem napawa spotkanie, do którego doszło między przedstawicielami SoDA a Minister Finansów Magdaleną Rzeczkowską. Rozmowy dotyczyły m.in. podatków i ulg prorozwojowych. Osoby uczestniczące w tych rozmowach – poza samą Panią Minister to dodatkowo Dyrektorzy Departamentów Ministerstwa Finansów – wykazały się zrozumieniem postulatów branży IT i chęcią dialogu.

Warto też dodać, że wymagające otoczenie biznesowe to dla działających na polskim rynku firm codzienność. W badaniu przeprowadzonym przez Polsko-Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową Polska uzyskała 2,3 punktu na 5, jeśli chodzi o jej przewidywalność dla przedsiębiorców. Z danych firmy Grant Thornton, która odpowiada za przygotowanie „Barometru stabilności otoczenia prawnego w Polsce” wynika, że liczba stron nowych aktów prawnych, z którymi powinni się zapoznać pracodawcy w 2019 roku wynosiła 21 000, w 2020 roku było to dodatkowych 14 000, w 2021 roku liczba ta podskoczyła o kolejne 20 000, a w pierwszej połowie 2022 roku doszło jeszcze 14 500 stron. Wbrew temu, co rokrocznie sugerują nam badania Biblioteki Narodowej na temat czytelnictwa, wygląda na to, że przynajmniej polscy pracodawcy z branży IT lubią czytać, bo tylko 20% tych zrzeszonych w SoDA obawia się ryzyka regulacyjnego. 42% uznaje, że regulacje prawne będą miały pozytywny wpływ na funkcjonowanie ich przedsiębiorstw.

Pracownik w dobie wielokryzysu

Luki kadrowe to stałe zmartwienie pracodawców IT. Obecnie wzrost kosztów życia sprawia, że rośnie też presja płacowa ze strony pracowników. Według Raportu Płacowego SoDA przedsiębiorstwa IT planują zwiększenie wynagrodzeń przeciętnie o 16%, co w obliczu inflacji może nie zaspokoić ich oczekiwań. Czy wobec tego pracodawcy powinni się spodziewać odpływu specjalistów? Niekoniecznie. Być może części osób odchodzenie od stabilnego pracodawcy w dobie wielokryzysu, nie wydaje się dobrym pomysłem. W każdym razie – badania na potrzeby Raportu Płacowego nie wykazały wyraźnej korelacji pomiędzy wysokością wynagrodzenia a skalą rotacji pracowników.

Decyzja o pozostaniu lub nie w danej firmie ma zazwyczaj więcej niż jedną przyczynę, a bywa, że komponent finansowy wcale nie jest kluczowy. Z tego samego raportu wynika, że najwyższa rotacja ma miejsce w firmach zatrudniających od 50 do 149 pracowników. Przedsiębiorstwa tej wielkości są zazwyczaj w kluczowych momentach swojego rozwoju, co wiąże się z dodatkowym obciążeniem psychicznym dla zatrudnianych osób: duża presja idzie w parze z niepewnością co do losu projektów, w które jest się zaangażowanym. Warto mieć w pamięci, że rotacja pracowników jest wysoka w całej branży – najczęściej na poziomie 20% lub większym. Wygląda jednak na to, że przedsiębiorcy IT mają ten problem mocno rozpoznany. Z Barometrów Nastrojów SoDA wynika, że tyle samo respondentów – po 38% – ma pesymistyczne i optymistyczne zapatrywanie na kwestię rotacji pracowników.

Nie dziwi mnie niejednoznaczność wyników badania. IT to od lat rynek pracownika i wszyscy musimy sobie z tym radzić. Firmy wypracowały swoje sposoby odpowiedzi na to wyzwanie. Co nie znaczy, że nie przewidujemy dodatkowych trudności. Już sam fakt, że koszt zatrudnienia może zwiększyć się o 20-25%, wystarczy, żeby działy HR odczuwały niepokój – przekonuje Bartosz Majewski.


Według Raportu Płacowego SoDA niemal wszyscy zrzeszeni przedsiębiorcy planują w 2023 roku zwiększyć zatrudnienie, z czego większość nie bardziej niż o 30%. Powszechność tej deklaracji skłania do zastanowienia się, jakie mogą być największe trudności związane z rekrutacją. Zacznijmy od tego, że w badaniach przeprowadzonych na potrzeby Barometru Nastrojów SoDA 46% ankietowanych przyznało, że problemy rekrutacyjne będą miały negatywny wpływ na ich firmę. Optymizm w tej kwestii wykazało 34% respondentów. Być może osoby, które udzieliły pesymistycznych odpowiedzi, obawiają się zjawiska określonego przez profesora Anthony’ego Klotza z Texas A&M University mianem Wielkiej Rezygnacji. Chodzi o falę rezygnacji z dotychczasowego zatrudnienia, jaka przetoczyła się przez świat w trakcie pandemii i trwa w jakimś stopniu do dzisiaj. Jej przyczyny związane są z tak niewymiernymi kwestiami, jak osobiste refleksje pracowników odnośnie własnej egzystencji i roli pracy zawodowej w ich życiu. Sam Klotz twierdzi, że to zjawisko będzie się utrzymywać, choć raczej już się nie nasili.

A jak płacą pracownikom polskie firmy informatyczne? Z Raportu Płacowego SoDA wynika, że 70% z nich sądzi, że oferują zatrudnionym stawki rynkowe. W rzeczywistości 47% z nich wynagradza swoich specjalistów i specjalistki poniżej tego pułapu. 18% – powyżej. Co ciekawe, płacący więcej nie zdają sobie sprawy z własnej hojności i obstawiają, że ich pensje są na poziomie rynkowym. Pośród ankietowanych znalazły się także firmy, które same z siebie zadeklarowały, że płacą mniej niż każe rynek. W rzeczywistości ci, którzy sądzą, że płacą mniej, płacą… dużo mniej. Jedno jest pewne – jeśli zatrudniać się w software house’ie, to najlepiej na stanowisku developera. Developerzy zarabiają najwięcej.

Źródło: SoDA

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top