Hiperwojna z EDI w tle

Trzęsienie ziemi na rynku hipermarketów nie pozostawia złudzeń. Zaostrzająca się konkurencja zmusza wielkie sieciówki do budowania przewagi nad konkurencją już u swych partnerów handlowych, którzy na masową skalę zaczynają wyposażać się w narzędzia do elektronicznej wymiany dokumentów. I to nie tylko w branży FMCG.
{MosModule module=RFID_Dzial}
Pierwsi triumfatorzy i przegrani są już znani. Niemiecka sieć Real połyka właśnie francuski Geant, a brytyjskie Tesco sklepy Leader Price. Ale wojna bez pardonu dopiero przed nami. Za chwilę na polski rynek wejdzie amerykański Wal-Mart, największy operator na rynku. Znając jego filozofię działania, będzie chciał szybko narzucić rynkowi własne reguły gry. Ale konkurencja nie śpi i zaczyna budować przewagę nad oponentami już u swych partnerów handlowych, którzy muszą zaprzęgać w swe szeregi najnowsze zdobycze informatyki. Innego wyjścia nie mają.

Szybki i dokładny, czyli dostawca z EDI
Operatorzy handlowi coraz częściej uzależniają współpracę od wdrożenia specjalnych narzędzi do elektronicznej wymiany danych (EDI - Electronic Data Interchange). Ten wcale nieskomplikowany program pozwala na błyskawiczne przesyłanie informacji między producentem, a odbiorcą towarów. Ale nie tylko czas, także niższy koszt jest atutem EDI, który spycha w cień przekaz oparty na zwykłym papierze. Zyskują na tym globalne sieciówki, ale też kontrahenci.

Carletti Polska, producent czekoladowych specjałów z Pruszkowa na co dzień współpracuje z sieciami handlowymi Real oraz Macro Cash & Carry  (grupa Metro AG). Decyzja o wdrożeniu EDI zbiegła się w czasie z poszukiwaniem dla firmy zintegrowanego systemu informatycznego klasy ERP. Wybór padł na Microsoft Dynamics AX, który wyposażony jest w moduł do elektronicznej wymiany dokumentów. Na profity z systemu nie trzeba było długo czekać. Bez względu na dystans dzielący pruszkowską fabryką od rozproszonych po całej Polsce punktów sprzedaży, obie strony otrzymują informacje z chwilą ich wysłania, dzięki czemu mogą reagować na zmieniający się popyt w ekspresowym tempie.

Jest to możliwe, ponieważ księgowanie i kontrolowanie dokumentów oraz towarzyszące im analizy są całkowicie zautomatyzowane. Owocuje to niższymi kosztami administracyjnymi (np. eliminacją powtórnego wpisywania danych, opłatami pocztowymi i ograniczeniem ryzyka popełnienia błędu przy załadunku lub odbiorze artykułów), a także podniesieniem jakości współpracy i koordynacji działań - w dowolnej chwili użytkownicy systemu mogą dowiedzieć się z portalu Metro AG-Infinite, kto i kiedy złożył zamówienie. Wcześniej dokumenty przesyłane były m.in. faksem.

Ale system wspomógł też zarządzanie produkcją i logistyką. Popyt na artykuły Carletti został powiązany z linią produkcyjną oraz stanem zapasów. Nie ma więc ryzyka, że magazyn będą zalegać niewykorzystane surowce, a firma będzie ponosić niepotrzebne koszta. W ryzach trzyma je dział finansów, który na bieżąco generuje i uaktualnia dane. Dzięki temu decyzje podejmowane są w oparciu o najświeższe informacje. A takie, jak zawsze, sprzyjają osiąganiu lepszych wyników finansowych.

Niska cena nie wystarczy
W Polsce systemy klasy ERP, które coraz częściej wyposażane są w narzędzia EDI, eksploatuje obecnie ponad tysiąc dużych, korporacyjnych przedsiębiorstw i blisko 5 tys. małych i średnich firm. Większość z nich systemy wdrożyła w ostatnich dwóch latach. Ale ten boom na rozwiązania informatyczne wcale nie dziwi ekspertów. 

- Kiedyś klientem sektora usług IT były głównie duże firmy, które stać było na kosztowną inwestycję. Ale dziś w systemy wyposażają się także mniejsze spółki. Nie tylko dlatego, że ich ceny spadły. Polski rynek, będąc częścią Unii Europejskiej i podlegając, jak inne gospodarki, globalnym procesom, staje się coraz bardziej konkurencyjny. Firmy walczą o względy klienta z przedsiębiorcami z Warszawy, Berlina i Szanghaju, bo dystans, jaki ich dzieli, ma coraz mniejsze znaczenie. Trzeba być więc zawsze zwartym i gotowym do walki, a to bez zintegrowanego systemu informatycznego staje się coraz trudniejsze - mówi Manoj Nair, prezes Columbus Polska (d. Creative Innovation Group), który od ponad 10 lat specjalizuje się w projektach na polskim i zagranicznych rynkach.

Globalizujący się rynek, w mniejszym czy większym stopniu, daje się we znaki wszystkim firmom. Stojący na ich czele menedżerowie wiedzą, że dziś, zwłaszcza w handlu wielkopowierzchniowym, niska cena za dobry produkt to za mało, by skutecznie konkurować na globalnym rynku. Tu potrzebne są zintegrowane systemy informatyczne wzbogacane o dodatkowe narzędzia, jak EDI, które pozwolą uzyskać dodatkową przewagę konkurencyjną. Popyt na nowe technologie jest imponujący.

IDC, międzynarodowe biuro analizujące rynki IT prognozuje, że przez trzy najbliższe lata polski rynek systemów klasy ERP będzie rosnąć o 16,5 proc. rocznie i w 2007 r. osiągnie wartość 200 mln dol. a w 2009 r. - 300 mln dol. Podobną dynamiką może się pochwalić niewiele państw w Europie. Dla porównania rynek „starej” Unii Europejskiej będzie się rozwijać 4,5 proc. w skali roku. Jeśli utrzymamy to tempo, w niedługim czasie, jak twierdzi IDC, powinniśmy dogonić Hiszpanię.

Tylko w ostatnich miesiącach Columbus Polska zakończył projekty w Carletti Polska, Promotechu, Szynace-Meble, Cyfrowym Polsacie i Woli Info - jednej z największych polskich firm branży informatycznej, obsługującej takie tuzy biznesu, jak PTC ERA, Grupa Żywiec, Allianz, Orlen, Stoen czy Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.

Teraz zespół konsultantów i project managerów Manoja Naira realizuje projekt dla Royal Collection, gdzie wdraża Columbus Retail Suite, specjalne oprogramowanie do zarządzania sieciami detalicznymi. Dzięki systemowi centrala firmy będzie wiedzieć na koniec każdego dnia,  jaka była np. sprzedaż poszczególnych kolekcji w jej blisko 30 salonach. Tym samym zarząd będzie mógł błyskawicznie podejmować strategiczne decyzje - czy zrezygnować z jednej linii produkcyjnej, czy, przeciwnie, zamówić kolejne partie, bo takie jest życzenie klienta.

- Lew Tołstoj mawiał, że czas się nie spieszy, to ludzie nie nadążają. Ale z ERP i wbudowanym narzędziem EDI, jak najbardziej, czas można dogonić – dodaje Mano Nair.

Źródło: www.columbus.pl

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top