„Co oni za głupoty wymyślili?”, czyli psychologia wdrożenia.

 Nawet rok i dłużej może trwać wdrożenie systemu ERP. - By wszystko przebiegło zgodnie z planem, potrzeba nie tylko dobrej metodologii, ale też doświadczenia konsultanta, który zależnie od sytuacji będzie dla swych użytkowników surowym ojcem, innym razem wyrozumiałą matką – mówi Piotr Szczerbiak, dyrektor ds. konsultingu Columbus IT.


Budowa rozwiązań IT, bowiem nie bazuje tylko na kodzie zerojedynkowym – wyjaśnia Piotr Szczerbiak. Każde wdrożenie angażuje sferę techniczną, programową, a także ludzką, gdzie tkwi najwięcej niewiadomych. To czy projekt zakończy się dobrym wynikiem i w terminie, wiele zależy od ich usystematyzowania. – Bynajmniej, nie jest to proste – dodaje Piotr Szczerbiak.

Wdrożenia systemów ERP, ale też czasem CRM i Business Intelligence wiążą się z reorganizacją firmy, której pracownicy często się boją. - Każda kompleksowa zmiana wymaga od pracowników pozyskania nowych umiejętności.

To duży wysiłek edukacyjny, dlatego niektóre osoby w firmie boją się, że nie podołają, okażą się nieprzydatne i być może zostaną zwolnione. I choć są to obawy na wyrost, strach przed nieznanym pojawia się zaraz z chwilą startu wdrożenia. - Takie osoby często sabotują projekt, nie angażują się. Tymczasem to właśnie aktywne uczestnictwo klienta w projekcie w dużym stopniu decyduje o jego powodzeniu – wyjaśnia Piotr Szczerbiak.

Dlatego tak ważną rolę odgrywają nie tylko managerowie kierownicy projektów, ale też działający pod ich kierownictwem konsultanci z firm wdrożeniowych. To oni bowiem, wykorzystując miękkie techniki zarządzania, muszą czytać nastroje użytkowników i zmieniać niebezpieczne postawy np. zaprzeczenie („mnie zmiana nie dotyczy”) w ciekawość, a złość („co oni za głupoty wymyślili”) w akceptację.

Efekt można osiągnąć kilkoma drogami. Np. poprzez szkolenia i PR wewnętrzny połączony z negocjacjami lub poprzez finansowe motywacje. - Wybór powinien zależeć od charakteru pracownika, zaangażowanego we wdrożenie – mówi Piotr Szczerbiak i dodaje: - Dobrym kryterium, które pozwoli nam ocenić jakość projektu, jest nie tylko termin i jakość zakończonego wdrożenia, ale też samopoczucie pracowników.

Jeśli ci przyznają, że zyskali nowe kompetencje i czują się lepszymi pracownikami, to znaczy, że „te głupoty” pracodawcy dobrze obmyślili.

Źródło: www.columbus.pl

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Back to top